Dziewczyna podeszła bliżej, ignorując gniew w jego głosie. Jej niebieskie oczy płonęły niepokojącą pewnością. „Twoja żona… nie umarła”.
Richard poczuł ucisk w piersi. „To niemożliwe. Emily zginęła w wypadku samochodowym. Sam ją pochowałem”.
Dziewczyna powoli pokręciła głową. „Nie, pochowałeś kogoś innego. Twoja żona wciąż żyje. Widziałam ją”.
Zimny wiatr wiał przez cmentarz, ale Richard ledwo go czuł. Spojrzał na dziewczynę, próbując odczytać jej wyraz twarzy. Nie uśmiechała się, nie żartowała. Jej głos niósł przekonanie, które przyprawiło go o dreszcze.
„Kim jesteś?” zapytał Richard. „I w jaką grę grasz?”
„Mam na imię Lily” – powiedziała cicho. „Nie kłamię. Ona żyje… i potrzebuje twojej pomocy”.
Richard zacisnął pięści. „Jeśli to jakiś chory przekręt…”
„Nie o to chodzi!” – wyrzuciła z siebie Lily łamiącym się głosem. „Wiem, gdzie ona jest. Ale jeśli dowiedzą się, że ci powiedziałam, zrobią jej krzywdę. Mnie też zrobią krzywdę”.
Richard zamarł. Ona?
Wziął głęboki oddech i zmusił się do uspokojenia głosu. „Zacznij od początku. Kto ją ma? Gdzie ona jest?”
Lily nerwowo rozejrzała się dookoła, jakby nagrobki miały uszy. „Nie tutaj. One widzą”.
Richard przyglądał się jej znoszonym ubraniom, drżącym dłoniom. Nie udawała. Jeśli to był przekręt, to najbardziej przekonujący, jaki kiedykolwiek widział. A jednak… co, jeśli nie? Co, jeśli Emily naprawdę żyje?
„Wsiadaj do samochodu” – powiedział Richard. „Jedziemy w bezpieczne miejsce”.
Czarny Rolls-Royce mruczał, odjeżdżając z cmentarza. Lily siedziała na tylnym siedzeniu. Richard siedział obok niej, z napiętymi mięśniami.
„Mów” – rozkazał.
Przełknęła ślinę. „Dwa lata temu samochód twojej żony nie rozbił się, jak mówili. Została porwana. Wypadek był sfingowany”.
Serce Richarda waliło. „Zabrano? Przez kogo?”
„Nie znam ich imion” – wyszeptała Lily. „Ale są bogaci. Potężni. Trzymają ją w dużym domu za miastem. Zwykle jest zamknięta. Byłam tam raz”.
„Wracaj!” krzyknął Marcus.
„Nie!” krzyknęła Lily. „W piwnicy jest tunel – prowadzi do lasu. Tak uciekłam”.
Richard złapał ją za rękę. „Pokaż mi”.