Kiedy drzwi się zamknęły, Alex uśmiechnął się po raz pierwszy tego dnia.
„Poradziłeś sobie z tym idealnie.”
Zapadłam się w fotel, serce waliło mi jak młotem, ale było stabilne. „Miałam już wprawę”.
Później tego wieczoru, stojąc samotnie na balkonie z widokiem na miasto, myślałem o wujku Charlesie — o jego dziedzictwie, dumie i drugiej szansie.
Straciłam małżeństwo, godność, a nawet poczucie własnej wartości. Ale tracąc wszystko, odnalazłam jedną rzecz, której Ryan nigdy nie mógłby kupić: siebie .
Gdy słońce zachodziło za linią horyzontu, szepnąłem do słabnącego światła:
Miałeś rację, wujku Charlesie. Wiem, co to znaczy zaczynać od zera.
Tym razem nie bałem się przyszłości.
Budowałem ją – jedna decyzja, jedna bitwa, jedno zwycięstwo na raz.