Moi rodzice uderzyli mnie we śnie, żebym wyglądał na zrujnowanego na ślubie siostry. Wznieśli kielichy i się roześmiali. Tata zadrwił: „Wreszcie wygląda na tyle, na ile zasługuje”. Ich toast rozbrzmiał w sali – i wtedy zaczęła się moja zemsta.

W noc przed ślubem mojej siostry położyłam się spać z pełnym sercem i niedokończoną kartką na stoliku nocnym. Przez ostatnie dwa tygodnie pomagałam jej we wszystkim – organizując catering, ustalając plan rozmieszczenia gości, a nawet zszywając rąbek jej sukni na próbę, kiedy krawcowa odwołała spotkanie.

Nie poproszono mnie o toast, ale powiedziałem sobie, że to nie ma znaczenia. Cieszyłem się, że mogę tam być, widzieć jej uśmiech.

Około 3 nad ranem nagle się obudziłem – ostry ból przeszył mi kość policzkową, potem usta, a w ustach poczułem gorący, metaliczny posmak. Krew. Wzrok mi się zamazał, gdy usiadłem, zdezorientowany i oszołomiony. Wtedy ich zobaczyłem.

Share This Article
Leave a comment