„Nigdy bym nie pomyślała, że spotkam cię tutaj, w ośrodku. A kim jest ta piękność z tobą? Jesteś moim odbiciem!” „Andriej, co za niespodzianka!” – rozpromieniła się Natalia, przytulając przyjaciółkę. „Przyjechaliśmy z Poliną odwiedzić moich rodziców”.
„Minęło trochę czasu. Usiądź i powiedz mi, jak leci?” Andriej dołączył do Nataszy i Poliny i miło porozmawiali. W pewnym momencie Natasza postanowiła zrobić sobie zdjęcie z koleżanką z klasy i wrzuciła je do mediów społecznościowych.
Później tego wieczoru Igor, przeglądając swoje media społecznościowe, natknął się na to zdjęcie i natychmiast wybrał numer Nataszy. „Halo!” – zaczął mężczyzna bezceremonialnie, od razu przechodząc do rzeczy. „Natasza, o co chodzi z tym zdjęciem? Spotykasz się tam z facetami, kiedy ja siedzę sam w mieszkaniu i liczę pieniądze?”. Natasza, już rozumiejąc, do czego zmierza rozmowa, spokojnie odpowiedziała:
„Igor, to tylko mój kolega z klasy. Spotkaliśmy się przypadkiem w kawiarni, usiedliśmy, porozmawialiśmy i zrobiliśmy zdjęcie na pamiątkę. Proszę, nie rób z tego wielkiej sprawy”.
„Nie rób z tego afery?” – zaprotestował Igor. „Nie dość, że marnujesz moje ciężko zarobione pieniądze, to jeszcze siedzisz przy jednym stole z kilkoma facetami. Może powinni za ciebie zapłacić, skoro tak dobrze się bawisz?” Natasza westchnęła ciężko, zdając sobie sprawę, że rozmowa znów zatacza koło.
Tylko tym razem mój mąż wybrał nieco inne uzasadnienie dla narastającego skandalu. „Igor, posłuchaj, nie oskarżajmy się. To tylko przyjaciel, a ja nie zamierzam się usprawiedliwiać za to, że komunikuję się z innymi ludźmi bez twojej wiedzy”.
„Jeśli nie podoba ci się, że dobrze się bawię, to twój problem”. „Problem?” Igor zaczął się gotować. „Marnujesz czas na mężczyzn, a ja tu jestem!” – przerwała mu ostro Natasza.
„Igor, przestań. Jak zawsze próbujesz mną manipulować. Najpierw pieniędzmi, a teraz przeszedłeś do wymyślonych zdrad.
„Ale to nie działa. Jeśli myślisz, że możesz kontrolować moje emocje i decyzje, to się mylisz. Relaksowałem się tutaj i będę się relaksował dalej, a to twoja wina, że stawiasz oszczędzanie pieniędzy ponad normalne relacje międzyludzkie”.
Igor próbował interweniować, ale Natasza kontynuowała stanowczo: „I umówmy się: jeśli jeszcze raz zadzwonisz do mnie z takimi skargami, po prostu wyłączę telefon i będę cieszyć się wakacjami. To moje ostatnie ostrzeżenie”.
Igor zamilkł, niepewny, co powiedzieć. Zawsze był przekonany, że potrafi kontrolować zachowanie żony. Ale Natasza wyraźnie się zmieniła, a jego stare metody przestały działać.
„Dobra” – mruknął w końcu mężczyzna. „Ale słuchaj, nadal źle się zachowujesz”. „Możesz poskarżyć się mojej matce” – warknęła Natasza.
„To jest moja opinia. Zasłużyłam na ten odpoczynek, kropka, więc do zobaczenia później”. Z tymi słowami rozłączyła się i odłożyła słuchawkę.
Ku zaskoczeniu Nataszy, mąż już jej nie zaczepiał. Tydzień po tej rozmowie Natalia i Polina wróciły z ośrodka odświeżone i wypoczęte. Wyglądały wspaniale.
Opaleni, z uśmiechami na twarzach. Po trzech godzinach w pociągu Natasza pobiegła prosto pod prysznic. Gdy tylko zamknęła za sobą drzwi łazienki, Igor, jak zwykle, zaczął narzekać…
„Woda znowu wymyka się spod kontroli. Jak długo to jeszcze potrwa? Jesteś pod prysznicem od prawie pół godziny. Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, ile wody marnujesz?” Natasza spokojnie wyszła z łazienki, owinięta w szlafrok, i patrząc na męża, odparła z opanowaniem:
„Igorze, przypomnij mi, że sam płacę za wodę, bo twoje pieniądze nie wystarczają, więc moje chwile pod prysznicem są moją odpowiedzialnością”. Igor, najwyraźniej nie spodziewając się takiej odpowiedzi, westchnął i z irytacją rzucił dwa tysiące rubli na stół. „Masz, udław się! To na twoje rachunki!” Natasza zachichotała, ale nic nie odpowiedziała.
Nie odmówiła jednak pieniędzy, ponieważ była pewna, że zasługuje na co najmniej sto razy więcej. Następnego dnia postanowiła wcielić w życie kolejny pomysł. Tego ranka, gdy Igor pił kawę, Natasza podeszła do niego z kartką papieru w dłoni i powiedziała:
„Igor, mam dla ciebie coś nowego. Proszę, spójrz.” Podała mu cennik.
Zdziwiony Igor wziął kartkę i zaczął czytać na głos: „Gotowanie kosztuje dwieście hrywien za danie, sprzątanie mieszkania tysiąc. Co to za bzdura?” – zapytał zirytowany Igor, podczas gdy Polina cicho chichotała z boku.
„To nie bzdura” – odpowiedziała spokojnie Natalia. „Skoro tak bardzo zależy ci na oszczędzaniu, uznałam, że każdy powinien sam za siebie płacić. Gotuję, więc gotowanie kosztuje”.
„Chcesz, żebym posprzątała? Zapłać”. „Zwariowałaś?” – wyrzucił z siebie Igor. „To twoja odpowiedzialność jako żony.
„Jaki przykład dajesz Polinie?” Natasza tylko się uśmiechnęła. „Och, tak, prawie zapomniałam” – kontynuowała z salonu, otwierając szafę. „Koszule, które ci kupiłam i wyprasowałam.
I zaczęła je wyjmować z szafy. „Nie będziesz ich już nosić. Zamiast tego dostaniesz trzy energooszczędne żarówki”.
„A tak przy okazji, biorę też żelazo. Kupiłem je, więc to znaczy, że go nie używasz”. Igor otworzył usta ze zdziwienia.
„To jakiś żart?” „Nie, nie żartuję” – odpowiedziała Natasza. „Chcesz, żeby wszystko było sprawiedliwe, prawda? Więc od teraz będę przestrzegać twoich zasad i w żaden sposób nie tknę twojego cennego budżetu. Widzisz tę kanapę w salonie, którą zabraliśmy twojej mamie? Teraz będziesz na niej spał”.
Igor próbował otrząsnąć się z szoku i sięgnął po czajnik, żeby nalać sobie kolejną filiżankę kawy. Nie znalazłszy go jednak na swoim miejscu, rozejrzał się po kuchni z irytacją i zdumieniem. „Gdzie jest czajnik?” „Nie ma czajnika” – odpowiedziała Natasza tym samym radosnym głosem.
„Kupiłem go, kiedy stary się zepsuł. Więc skoro za niego nie zapłaciłeś, nie możesz go używać”. Igor był wściekły.
„Żartujesz!” „Wcale nie” – powiedziała cicho Natasza. „Po prostu stosuję twoje zasady, Igorze. Chciałeś, żeby wszystko było sprawiedliwe…”