„Masz, bierz i siedź cicho!” Mężczyzna dał Nataszy kilka tysięcy rubli z wypłaty na zakupy i media i położył się spać. A kiedy się obudził, oblał go zimny pot, bo to, co zobaczył…

Obwiniała się za przesadę w rozmowach o pracy. To jednak był dopiero początek. Zamiast słuchać żony, Igor zaczął aktywnie wdrażać nowe sposoby oszczędzania, co coraz bardziej szokowało Nataszę.

Pewnego wieczoru, kiedy Natasza wróciła z pracy, Igor nagle powiedział: „Natasza, myślałem, że musimy ograniczyć rachunki za wodę. Za często się kąpiesz”.

Polina też. Musimy zużywać mniej wody i prądu. „Mówisz poważnie?” – zapytała zaskoczona Natasza, wyczuwając, że to za daleko idące.

„Oczywiście, serio” – odpowiedział Igor, który już wszystko przeliczył co do grosza. „Poza tym, trzeba mniej gotować. A zresztą, na kuchence gazowej też można gotować”.

Przyniosłam ci naszą starą, energooszczędną kuchenkę z garażu. Jest w korytarzu. I nie podgrzewaj jedzenia setki razy, zwłaszcza w mikrofalówce.

To ogromna strata energii. A teraz będę musiał nosić zakupy do pracy i przechowywać je w lodówce.

„I przyniosę je wieczorem. W ciągu dnia wyłączymy lodówkę, żeby oszczędzać prąd”. Natasza usiadła na krześle i wpatrywała się w męża, nie wierząc własnym uszom.

„Naprawdę planujesz codziennie nosić wszystko z lodówki do pracy? Wszystkie zakupy? Ale co z mrożonkami? Wszystko się roztopi”. „Och, nie roztopi się w jeden dzień” – zbył Igor. „Ale to świetny sposób na obniżenie rachunków za prąd”.

„Wyobraź sobie, ile zaoszczędzimy”. Igor, nie czekając na odpowiedź, podszedł do lodówki i zaczął pakować zakupy do torby. Natasza była zszokowana, że ​​jej mąż w ogóle wpadł na taki pomysł.

I oczywiście jego eksperyment szybko przyniósł owoce. Jedzenie zaczęło się dość szybko psuć. Mleko kwaśniało, warzywa więdły, a mięso wydzielało dziwny zapach.

„Igor, jedzenie się zepsuło” – powiedziała zirytowana Natasza, gdy ponownie otworzyła lodówkę i poczuła zgniły zapach. „I co z tego? Będziemy zdrowsi, nasze żołądki się oczyszczą. Spokojnie, przyzwyczaimy się” – mężczyzna machnął na niego lekceważąco ręką.

Natasza pokręciła głową, niepewna, co na to wszystko odpowiedzieć. Kulminacja tego absurdu nastąpiła w dniu urodzin Nataszy. Kiedy nadszedł czas prezentów, Igor uroczyście wręczył Nataszy pudełko, a ona szczerze miała nadzieję, że przynajmniej tego dnia jej mąż się postara.

Ale tak się nie stało. Otwierając pudełko, zobaczyła zestaw energooszczędnych żarówek. „Wszystkiego najlepszego, Natasza!” – powiedział Igor z uśmiechem.

„Teraz oszczędzanie będzie jeszcze wygodniejsze”. Natasza spojrzała na żarówki i poczuła się, jakby znalazła się w innej rzeczywistości. Czy to naprawdę się jej przytrafiło? „Igorze, czy to twój jedyny dar?” – zapytała kobieta z nutą sarkazmu w głosie.

„Oczywiście! A co masz na myśli mówiąc „wszystkie”? A tak przy okazji, to są żarówki energooszczędne. Z nimi jeszcze bardziej obniżymy rachunki za prąd”. „Ale przecież już je mamy!” Natasza zamrugała ze zdziwienia.

„Te są mniej mocne niż te, które mamy teraz. Nasze mają teraz 10 watów, a te 5. I będziesz musiał je wymienić sam. W końcu jesteś oszczędny”.

„Będziesz się świetnie bawić, wiesz. Że tak powiem, to ci da zajęcie!” – dodał z zadowolonym uśmiechem. Cierpliwość Natalii była na skraju wyczerpania.

Najpierw prysznic, potem lodówka w pracy, a teraz to. Zaczynała wątpić w zdrowie psychiczne męża. W głębi umysłu pojawiła się natrętna myśl, że coś z nim nie tak.

„Igorze…” zaczęła powściągliwie, starając się nie podnosić głosu. „Myślę, że rozwinęła się u ciebie jakaś obsesja na punkcie oszczędzania. To wykracza poza normę”.

„Nie widzisz, co robisz? Jedzenie się psuje, nie możemy już normalnie żyć. Nie mogę już tego robić”. „Zwariowałeś?” Igor zmarszczył brwi.

„Po prostu staram się być oszczędny, a ty nie doceniasz moich wysiłków. Mama zawsze mnie chwaliła, gdy udało mi się zaoszczędzić trochę grosza. Dla niektórych to może być za dużo, ale dla rozsądnej osoby pieniądze nigdy nie są za duże”.

„Więc to tyle”. Natasza zdała sobie sprawę, że jej mąż tak dużo oszczędza, bo to norma dla jego teściowej. Jednak w kontaktach z teściową Natasza nigdy nie zauważyła, żeby tak bardzo przejmowała się pieniędzmi.

„To nie tylko oszczędzanie pieniędzy, to mania” – Natasza ostro przerwała mężowi. Igor już przekroczył granicę zdrowego rozsądku. Nie zamierzała tego dłużej tolerować.

Zdała sobie sprawę, że nie może zmienić męża i nie zamierzała próbować. Natasza uznała, że ​​nadszedł czas, by dać Igorowi nauczkę za jego nadmierną oszczędność. Miała dość ciągłych ograniczeń męża i jego kontroli nad każdym szczegółem domowego życia.

Pewnego ranka, szykując się z córką Poliną, powiedziała mężowi: „Igor, Polina i ja idziemy do sklepu. Wszystko w lodówce kompletnie się zepsuło.

„W domu nie ma nic do jedzenia. Co o tym myślisz, dobrze? A może pójdziesz z nami?” Igor tylko się zaśmiał i mruknął: „Tylko nie kupuj niczego ekstra”.

Natasza nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się tajemniczo. „On nawet nie zna cen w sklepie. Kiedy ostatnio w ogóle zadał sobie trud, żeby kupić coś do jedzenia?” – pomyślała kobieta.

„Mamo, nic nie mówiłaś o sklepie?” – zapytała Polina, zapinając pasy w samochodzie. „Skłamałam tacie” – przyznała szczerze Natasza i nie czuła ani krzty wstydu.

W centrum handlowym Natasza dała sobie i Polinie wolną rękę. Kupiła nowe sukienki dla siebie i córki, drogie buty, dodatki i kilka prezentów dla rodziców, którzy mieszkali w kurorcie. Polina promieniała szczęściem, bo od dawna nie dostała tylu nowych rzeczy.

Po tym, jak Natasza wydała wszystkie pieniądze, które Igor dał jej na ten miesiąc, poczuła się dobrze. Wracając do domu z mnóstwem paczek, powitała męża z lekkim uśmiechem na twarzy. „Co to jest?” – krzyknął mężczyzna.

„Czemu nie wziąłeś żadnych toreb z domu?” „Czekaj, są tam ubrania?” „Więc, Igor, pamiętasz swój prezent urodzinowy dla mnie? Żarówki, prawda? Oczywiście, że próbowałeś, ale nie jestem z niego zadowolony. Więc wydałem wszystkie twoje pieniądze na siebie i Polinę. I kupiłem też prezenty dla rodziców”.

Igor zbladł. „Co, wydałeś wszystkie pieniądze, a jak my będziemy żyć?” „To bardzo proste” – odpowiedziała spokojnie Natalia. „W tym miesiącu sama kupisz sobie wszystkie artykuły spożywcze.

Jutro z Poliną wyjeżdżamy do rodziców. Tam się zrelaksujemy, odpoczniemy. I ich też zobaczymy.

„I sam sobie z tym poradzisz”. „Ale jak?” – zapytał Igor krytycznie, a jego twarz wykrzywił grymas.

„Dałam ci pieniądze na miesiąc. Nie możesz tego tak po prostu zrobić”. „Mogę” – odpowiedziała spokojnie Natasza.

„I nie martw się o siebie. Pojedziemy na wakacje za moje pieniądze. A ty nadal ciesz się liczbami na swojej karcie, które są dla ciebie ważniejsze niż zdrowie i szczęście twoich bliskich”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama

Share This Article
Leave a comment