Południowe słońce prażyło ulice Ciudad de Esperanza , malując miasto migotliwym żarem i kurzem. Nad brzegiem rzeki Aurelio Mendoza , bosy dwunastoletni chłopiec, wędrował po popękanej ścieżce z workiem jutowym przewieszonym przez ramię. Nie szukał kłopotów. Szukał pustych butelek – czegokolwiek, co mógłby sprzedać za kilka monet.
strzałka_do_przodu_iosPrzeczytaj więcej
z
Glia
zobacz więcej na następnej stronie Reklama