Dziewczynka wzięła portfel i przyniosła go do domu: „Mamo, zobacz tylko, ile tu pieniędzy!”

Katya położyła portfel na kuchennym stole przed matką.

„Katerina, gdzie się włóczyłaś do tej pory?” – zapytała surowo Jelena Siergiejewna. „Jest dziesiąta!”

 

 

Dziewczyna spojrzała na mnie z poczuciem winy – obiecała wrócić o ósmej, ale spóźniła się już całe dwie godziny.

„Mamo, spójrz tylko, ile tu jest pieniędzy!” próbowała zmienić temat.

Elena ostrożnie otworzyła portfel. Jej oczy rozszerzyły się na widok grubego pliku nowych banknotów, starannie złożonych według nominałów.

„O mój Boże, skąd to masz?” – zapytała z niepokojem kobieta, licząc banknoty. „Ukradłeś to?”

Katya wydęła usta z urazą.

— Wcale nie! Jakiś staruszek zgubił to w sklepie. Podniosłem.

„Ale to to samo, co kradzież” – Elena pokręciła głową. „Skoro widziałaś, kto to zgubił, powinnaś była to od razu zwrócić”.

„Naprawdę” – Katia wzruszyła ramionami, przebierając się. „Ale wyglądał na takiego wściekłego i ważnego. W tym drogim garniturze. Myślałam, że jest bogaty, a te pieniądze nic dla niego nie znaczą. A my naprawdę ich potrzebujemy…”

Elena spojrzała na córkę z wyrzutem i rozczarowaniem. Czy jej córeczka naprawdę stała się złodziejką? Chociaż, szczerze mówiąc, naprawdę potrzebowali pieniędzy. Bieda popycha ludzi do desperackich czynów.

„Jutro zaniesiesz portfel do tego sklepu” – powiedziała stanowczo Elena. „Daj go kierownikowi i powiedz mu, że go znalazłeś. Może właściciel przyjdzie go poszukać”.

„Mamo, zaczekaj!” – krzyknęła Katia, otwierając ponownie portfel. „Tu jest zdjęcie… To babcia!”

***

Dziewczyna wyciągnęła z portfela stare, popękane zdjęcie. Elena zrobiła je drżącymi rękami – rzeczywiście przedstawiało jej zmarłą matkę, Annę Pietrownę, która zmarła trzy lata wcześniej.

Elena wpatrywała się w znajome rysy twarzy przez dłuższą chwilę, po czym wyciągnęła z szafy stary album i znalazła identyczne zdjęcie. W kuchni zapadła napięta cisza. Matka i córka wymieniły spojrzenia, wahając się przerwać milczenie.

„Mamo, dlaczego ktoś obcy ma zdjęcie naszej babci?” – wyszeptała w końcu Katia.

„Nie mam pojęcia” – odpowiedziała zdezorientowana Elena. „Jak w ogóle wyglądał ten mężczyzna?”

Katya zamyśliła się, przygryzając wargę.

„No cóż… siwowłosy, trochę pulchny, trochę utykający. Nie widziałem dokładnie jego twarzy, ale wyglądał na ważnego i szanowanego.”

„W mieście jest ich mnóstwo” – westchnęła Elena. „Ale tak czy inaczej, to, co należy do kogoś innego, musi zostać zwrócone. Zrozumiano?”

„A co z pieniędzmi?” zapytała dziewczyna z nadzieją.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama

Share This Article
Leave a comment