„Twoja żona wciąż żyje” – powiedziała bezdomna dziewczyna, a miliarder natychmiast wszczął szokujące śledztwo.
Słońce chowało się za marmurowymi nagrobkami, a Richard Hale stał w milczeniu, wpatrując się w grób swojej żony Emily. Miliarder i prezes Hale Industries uczestniczył w niezliczonych pogrzebach pracowników, partnerów biznesowych, a nawet rywali – ale nic nie mogło się równać z dniem, w którym dwa lata temu pochował miłość swojego życia.
Tak myślał.
Jego czarny garnitur kurczowo trzymał ciężar żalu, który nigdy go tak naprawdę nie opuścił. Położył na grobie świeże białe lilie i wyszeptał: „Oddałbym wszystko, żeby cię jeszcze raz zobaczyć”.
„Może nie musisz tego robić”.
Richard się odwrócił. Kilka stóp dalej stała dziewczyna, nie starsza niż trzynaście lat, z twarzą umazaną ziemią, rozczochranymi włosami, podartymi ubraniami, które luźno zwisały z jej szczupłego ciała. Wyglądała, jakby nie jadła od kilku dni.
„Co właśnie powiedziałeś?” zapytał ostrym głosem.